Nadszedł niecierpliwie oczekiwany dzień wyjazdu.Wszyscy zainteresowani stawili się punktualnie na miejscu zbiórki, radośni, zrelaksowani. Humory dopisują.Mimo, niezbyt optymistycznych prognoz meteorologicznych wierzymy, że i pogoda dostosuje się do naszych oczekiwań (bo po prostu nie ma innego wyjścia i tak się stało).Niepoprawni optymiści (do których i ja się zaliczam) zabrali okulary przeciwsłoneczne, które się przydały. 1 etap wycieczki – zwiedzanie Bielska-Białej, zwanego polskim Wiedniem. Z okien autokaru podziwiam pięknie odnowiony budynek dworca PKP-prawdziwą perełkę architektoniczną. Potem zwiedzanie Zamku Sułkowskich. W Galerii Wystaw Czasowych Muzeum w Bielsku-Białej zachwyciły mnie dwie ekspozycje Mariana Cholerka: „Chronometryczne orły” oraz „Jaki jest kot, każdy … nie widzi”. Marian Cholerek to pochodzący z Bielska-Białej reżyser, scenarzysta, scenograf i producent filmów rysunkowych m. in. „Reksia”, „Bolka i Lolka”, „Przygody Baltazara Gąbki”. Dużo uciechy dała nam obserwacja zegara kwadransowego na ryneczku w pobliżu Zamku. Nie sposób opisać w tak krótkiej notce wszystkich punktów programu wycieczki, ale wszystkie zostały zrealizowane i dały nam dużo radości i pogłębiły naszą wiedzę. Bajkowa sceneria pięknie przebarwionych drzew w szerokiej gamie różnych odcieni zieleni, żółci, pomarańczy, czerwieni potęgowała doznania estetyczne i artystyczne , wydobywała z każdego z nas wszystko co dobre, szlachetne i piękne. Na sukces udanej imprezy złożyły się wysiłki kierownictwa i organizatorów, ale także – nas wszystkich-uczestników wycieczki. Na koniec Chciałabym przytoczyć wygrzebane z zakamarków pamięci fragmenty strof poświęconych Beskidom… Beskidzie graniczny! Beskidzie zielony!
Od Boga pomiędzy narody rzucony!
Coś źródła podzielił na morza, na dwoje,
O, powiedz mi, powiedz! czy jeszcze twe zdroje
Tak żywo jak dawniej i grają, i pienią?
Czy łąki się twoje jak dawniej zielenią?
Czy szumią twe lasy, jak dawniej, wesoło?
Czy trzmielą tak smukło twe świerki wokoło? ” Do zielonego Beskidu ” Wincenty Pol
I na koniec wiersz Jana Sztaudyngera „Matka Boska na nartach” ( mój ulubiony)
„… Matka Boska na nartach Zjechała z gór Beskidu … a narciarze całują Jej ślady… A z łaski przenajświętszej, Gdzie padły ich całusy, Tam wiosną się rozkwitły Śnieżynki i krokusy..” Helena Elżbieta Maszczyk Słuchaczka ZUTW
Wycieczka odbyła się w ramach Projektu FIO ” Promocja Aktywności Seniorów”